Pożegnanie olimpijczyka

Na łódzkim cmentarzu Doły odbył się pogrzeb Kazimierza Chodakowskiego – znakomitego hokeisty Łódzkiego Klubu Sportowego i reprezentacji Polski, w której wystąpił 84 razy, strzelając 14 bramek.

2 zdjęcia
ZOBACZ
ZDJĘCIA (2)

- Żegnamy dziś wybitnego sportowca, olimpijczyka. Człowieka, który uprawiał bardzo twardą i wymagającą dyscyplinę. Żegnamy człowieka, który będąc wychowankiem wielkiego sportowca Władysława Króla starał się też być dla innych wychowawcą – powiedział podczas uroczystości żałobnych kapelan łódzkiego sportu ks. Paweł Miziołek.

Kazimierz Chodakowski urodził się 20 czerwca 1929 w Łodzi. W latach 1947 – 1972 był podporą hokejowej drużyny ŁKS, w której wraz ze Stanisławem Olczykiem tworzył jedną z najlepszych par obrońców w historii polskiego hokeja na lodzie. W swojej karierze sportowej zaliczył też jeden mecz w piłkarskim zespole z al. Unii. Zagrał w nim 21 marca 1948 na lewej pomocy w przegranym 3:7 meczu z Ruchem Chorzów.

Chodakowski zapisał jednak wspaniałą kartę nie tylko w ŁKS, ale też w reprezentacji Polski. Paradoksem może być fakt, że najważniejsze mecze w narodowych barwach zaliczył jako hokeista warszawskiej Legii, w której odbywał służbę wojskową. Jako legionista wystąpił m.in. na Igrzyskach Olimpijskich w Oslo (1952) i Cortina d’Ampezzo (1956). Czterokrotnie brał również udział w turniejach o mistrzostwo świata (1955, 1957, 1958, 1959).

- Pamiętam jego twardą grę, jego nieustępliwość i ambicję. Kiedy drużynie nie szło, potrafił przez całą trzecią tercję nie schodzić z lodu. Pamiętam też jego wzruszenie, gdy na koniec kariery zagrał w parze ze swoim synem Andrzejem, który pięknie kontynuował hokejowe tradycje w rodzinie. Będzie nam brak jego sylwetki, postaci, jego tubalnego głosu. Uwagi, które dawał zawodnikom jako kolega z lodowiska i trener słychać było na trybunach. Wszyscy wiedzieli, że jak pan Kazio jest na lodzie, to nic złego drużynie stać się nie może – wspominał w trakcie pogrzebu redaktor Wojciech Filipiak, który żegnał zmarłego w imieniu swoim i zawodników, którzy grali razem z Kazimierzem Chodakowskim.

Filipiak przypomniał, że ojciec zmarłego przez wiele lat był gospodarzem stadionu ŁKS, a wspomniany syn Andrzej zapisał się w annałach jako zdobywca ostatniej bramki w historii sekcji hokeja na lodzie ŁKS.

Kazimierz Chodakowski zmarł 21 października 2017 w Łodzi. W ostatniej drodze oprócz rodziny, przyjaciół i znajomych towarzyszyli mu m.in. łódzcy hokeiści, olimpijczycy i przedstawiciele władz Łodzi. Nad grobem zmarłego pochyliły się sztandary Łódzkiego Klubu Sportowego i Polskiego Związku Hokeja na Lodzie.

Zobacz również:

Rodzinne spotkania w Botaniku - „gdzie woda tam życie”

Mateusz Raczyński

Serdecznie zapraszamy rodziny z dziećmi w dniu 12 lipca 2025 r. (sobota) o godzinie 11.00 na kolejne… więcej

Warsztaty ogrodnicze "Jadalne rośliny ozdobne" w ramach Akademii Różnorodności Ogrodu Botanicznego w Łodzi

Mateusz Raczyński

Serdecznie zapraszamy w dniach 08.07.2025 r. (wtorek) o godz. 11.30 i 10.07.2025 r. (czwartek) o… więcej

Noc Świętojańska w Ogrodzie Botanicznym w Łodzi

Mateusz Raczyński

W niedzielę 22 czerwca 2025 r. o godz. 22.00 w Ogrodzie Botanicznym w Łodzi rozpocznie się widowisko… więcej

fot. P. Kabat

Warsztaty ogrodnicze "Zioła w ogrodzie" w ramach Akademii Różnorodności Ogrodu Botanicznego w Łodzi

Mateusz Raczyński

Serdecznie zapraszamy w dniach 10.06.2025 (wtorek) o godz. 11.30 i 12.06.2025 r. (czwartek) o godz.… więcej

Fb Ogrodu
Fb Palmiarni